Pod kłusowałem do Hery.W sumie...Prędzej czy później i tak mnie złapią.Jeden walnął mnie batem,po czym stanąłem dęba.Cold zaśmiał się.
-No i co,dzielny rycerzyku?
-Zamknij się!-krzyknąłem.Ten zanosił się ze śmiechu.Kiedy ludzie wpuścili mnie na jego wybieg,pobiliśmy się.Był cały skopany.Odwróciłem się i nie ruszałem się.Cały czas gapiłem się na moją wolność,którą ludzie odebrali mi...Westchnąłem cicho.Nagle podszedł Cold i kopnął mnie.
-Kurde,jak Ci zaraz walnę,to się z bólu ze...-nie dokończyłem,bo ten kopnął mnie w nogę i upadłem.Wstałem i odwróciłem się,jednak kulałem.Kiedy podszedł kopnąłem go w szyję i odszedł.
<Hera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz