Zdenerwowałam się. Czy oni ciągle muszą się bić???
- Nie wytrzymam!!! No konie no! Zaraz wybuchne. - krzyknełam. - Mam was dosyć!
Pogalopowałam do konta pastwiska. Z moich oczu polały się łzy. Podszedł Cold.
- Przepraszam Cię ... - powiedział z poczuciem winy. - Wiem że źle robie ...
- Okej ... ale nie bijcię się. - odpowiedziałam mu ocierając łzy.
- Wiem ... - mówił - ponosi mnie.
Podbiegł Ramzes. Cold przymierzał się by go kopnąć, lecz szturchnełam go. Prwrócił oczyma.
(Ramzes?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz