-No...-powiedziałam nieśmiało.-Yyyymmm...
Zaciełam się na chwile. Po kilku sekundach powiedziałam:
-Ludzie... ludzie chcą Ciebie wziąć na jazdę... i... chciałabym żeby... to znaczy żebyś TY nie... "szalał"?
-Jak to "szalał"?-zapytał.
-No tak nie szalał w sęsie że nie zwalał ich??? Wytrzymasz chociarz ten jeden raz???-spytałam.
Ogier zawiesił się, jednak dodałam:
-No bo do stadniny przyjeżdżają tacy goście co oceniają konie i stadninę... i będą oglądać jazdę... i jak się dobrze spiszemy to oni dadzą nam... to znaczy dyrektorowi stadniny pieniądze na rozbudowę stadniny...
Ramzes?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz